Stanowisko Bogusława Włodarczyka, starosty opatowskiego w sprawie szumu medialnego wokół Szpitala Powiatowego w Opatowie
Szanowni Państwo,
Co stało się w szpitalu w Opatowie? Czy nie przyjmują chorych? Czy wyłączyli ogrzewanie? Nie. Szpital w Opatowie funkcjonuje normalnie. Każdy skierowany pacjent jest przyjmowany i przebywa w komfortowych warunkach, w jedno i dwuosobowych klimatyzowanych salach z pełnym węzłem sanitarnym. Prawda, lekarzy potrzeba więcej. To problem nie tylko naszego szpitala, to problem ogólnopolski.
Co takiego stało się u nas, że wybuchła afera na województwo? W styczniu tego roku Narodowy Fundusz Zdrowia ogłosił konkursy na rehabilitację dzienną, na oddział rehabilitacji kardiologicznej i na rehabilitację ambulatoryjną. Top Medicus, spółka, której powiat opatowski jest właścicielem, złożyła dokumenty na konkursy. Nigdy w powiecie opatowskim nie było takich oddziałów. Obecnie o opiekę kardiologiczną rywalizujemy z prywatną firmą działającą w Ostrowcu Świętokrzyskim. Nagle, kiedy do naszego szpitala przyjeżdżają przedstawiciele Narodowego Funduszu Zdrowia na sprawdzenie warunków, czy możemy tworzyć te oddziały, wychodzi „zadyma” ze szpitalem. Niektórzy radni występują jako wielcy obrońcy szpitala. Pytam, na bazie czego? Co się stało? Zastanawiam się, czy nie chodzi o zmniejszenie naszych szans na powstanie w Opatowie nowych oddziałów. Czy „zadyma” jest ukierunkowana na zmniejszenie szans uzyskania kontraktu?
W październiku ubiegłego roku zaczęliśmy kontrolować najemcę szpitala. Chcieliśmy sprawdzić, czy spółka zapewnia odpowiednią ilość lekarzy. Nasze kontrole odbywały się i odbywają w oparciu o stosowne zapisy w umowie dzierżawy. Nalegaliśmy o zapewnienie jeszcze większej liczby lekarzy. Dzierżawca, spółka Dializa, wyszła z założenia, że za bardzo naciskamy i stwierdziła konieczność rozwiązania umowy dzierżawy szpitala. Z naszej strony istnieje możliwość cesji, czyli przepisania kontraktu. By tak się stało, Narodowy Fundusz Zdrowia oraz spółka Dializa muszą porozumieć się w zakresie wzajemnych rozliczeń. Od października jesteśmy gotowi do przejęcia szpitala. Sprawy te są wyłącznie kwestiami technicznymi, bez wpływu na funkcjonowanie lecznicy.
Z kierownictwem centrali Narodowego Funduszu Zdrowia rozmawialiśmy trzy razy. Są pewne ustalenia. Gdyby spółka Centrum Dializa rzeczywiście chciała się z nami rozstać, wiemy jak zrobić, by zapewnić ciągłość funkcjonowania szpitala. Powtarzam, są to sprawy techniczne, proceduralne. Nie mają wpływu na leczenie i działalność szpitala.
Szpital w Opatowie funkcjonował, funkcjonuje i będzie funkcjonował. Mieszkańcy powiatu opatowskiego mieli i wciąż będą posiadali dostęp do leczenia szpitalnego. Wszystko to, co obecnie dzieje się wkoło szpitala, według mnie, to nic innego jak rozgrywka polityczna. Przykro mi, bowiem nie tylko u nas w powiecie, służba zdrowia jest przedmiotem rozgrywek politycznych. W naszym przypadku rozgrywka polega na zmniejszeniu możliwości otwierania nowych oddziałów. W szpitalach, w ościennych powiatach słychać o zamykaniu oddziałów. U nas nie zamykamy, chcemy otwierać, chcemy więcej lekarzy i zamiast mieć wsparcie wszystkich opcji politycznych to starostę Włodarczyka bije się po głowie, bo chce jak najlepszej służby zdrowia w powiecie. Kiedy nagrywają mnie media rządowe, Telewizja Polska i radio, nie emitują całych wypowiedzi tylko komentarze do nich. Mnie nie zaprasza się do radia na żywo, bym powiedział prawdę o sytuacji naszego szpitala, tylko w tej sprawie wypowiadają się osoby nie mające pojęcia, o czym mówią. To polityczne zadanie, uderzyć we Włodarczyka. Konkurencja polityczna z jednego zdaje sobie sprawę: uczciwie wyborów z nami nie wygra. Trzeba nas pomawiać, oskarżać, stawiać przed sąd i prokuratora. Nie trzeba być specjalistą od polityki, by widzieć, że w powiecie opatowskim drogi są idealne, stworzono setki miejsc pracy, nowe placówki w zakresie opieki społecznej: domy dziecka, warsztaty terapii zajęciowej, rozbudowano szkoły i stworzono nowe kierunki nauczania. Kiedy proszę dziennikarza z telewizji o pokazanie: Zakładu Opiekuńczo – Leczniczego, nowych warsztatów terapii zajęciowej, miejsc pracy, to mówi, że dostał kamerę, by pokazać jak funkcjonuje szpital. W powiecie opatowskim mieszkają mądre i pracowite osoby.Liczę na to, że nikt nie kupi tej politycznej propagandy.
Kiedy zaczynałem kadencję starosty, pamiętacie Państwo, jakie karetki pogotowia jeździły w powiecie opatowskim? Gminy, które chciały mieć u siebie ambulans, musiały dać pieniądze na jego zakup. Dzisiaj, karetki są najnowocześniejsze, ekstra wyposażone. Pamiętacie Państwo, w jakich warunkach funkcjonowały poradnie specjalistyczne w budynku przy ulicy Słowackiego? Dzisiaj tam mają siedzibę Warsztat Terapii Zajęciowej, dom dziecka a czterdzieści pięć osób ma pracę. Jakie były warunki w dawnym szpitalu w Opatowie? Ośmioosobowe sale i jedna toaleta na kilkadziesiąt osób. Popatrzmy na szpitale sąsiednie. Gdzie mamy tak komfortowe warunki jak u nas? Nigdzie.
Czy w Opatowie był Zakład Opiekuńczo – Leczniczy? Nigdy. Czy w Opatowie była Poradnia Onkologiczna? Nigdy. To na poradnie specjalistyczne, prowadzone przez naszą spółkę Top Medicus zwiększyliśmy finansowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia o sto procent. Czy była kompleksowo rozwiązana kwestia leczenia rehabilitacyjne w powiecie i nikt nie czekał na zabiegi? Nie. Dzisiaj, jako powiat, występujemy o nowe szpitalne oddziały. Co w zamian? Wychodzi sztuczna afera, mająca na celu obniżenie naszych szans na ich otwarcie.
Dzisiaj proszę wszystkich, niezależnie od opcji politycznej: nie grajcie życiem i zdrowiem niewinnych pacjentów. Nie straszcie mieszkańców, że w powiecie opatowskim nie będzie szpitala. Powtarzam, mieszkańcy powiatu mieli, mają i będą posiadali nieograniczony dostęp do lecznictwa szpitalnego w Opatowie.