Gimnazjaliści z powiatu opatowskiego i spoza jego granic tłumnie przybyli do Zespołu Szkół nr 1 w Opatowie, aby w ramach „Dnia Otwartego" obejrzeć szkołę i zapoznać się z ofertą edukacyjną na rok szkolny 2017/2018.
- Cieszy mnie tak duże zainteresowanie szkołą, którą mam zaszczyt kierować – powiedziała Magdalena Gdowska, dyrektor opatowskiego ZS nr 1. Mam nadzieję, że spośród niezwykle bogatej oferty edukacyjnej każdemu uda się wybrać kierunek kształcenia po linii jego zdolności i zainteresowań. Szkoła gwarantuje nie tylko bardzo wysoki poziom nauczania, o czym świadczą ostatnie wyniki egzaminu maturalnego i egzaminów zawodowych, ale również naukę w profesjonalnych pracowniach zawodowych, np.:
w pracowni dla hotelarzy, logistyków, mechaników samochodowych i niezwykle kosztownej w wyposażeniu pracowni agrotroniki.
Gimnazjaliści mieli okazję podpatrzeć, jak funkcjonują na co dzień poszczególne typy techników, szkoła zawodowa i liceum. „Żywieniówka" serwowała przekąski własnej produkcji, „mundurówka" popisywała się sprawnością fizyczną, „rolnicy" pokazali, jak obsługiwać sprzęt polowy, zaś mechanicy czarowali umiejętnością naprawy samochodów
i wraz ze swymi nauczycielami zorganizowali dla gimnazjalistów kiełbaski pieczone na grillu. Nie obyło się też bez praktycznej lekcji hotelarstwa. W specjalnie zainscenizowanym „pokoju hotelowym" oraz „recepcji" młodzi adepci hotelarstwa pokazali, co znaczy dobrze zaopiekować się gościem, aby zawsze wracał do tego jedynego hotelu. Swoją pracownię otworzyli też logistycy i wprowadzili gimnazjalistów w tajniki nauki tego zawodu.
- Jeszcze się waham między liceum mundurowym a technikum hotelarstwa – wyznała gimnazjalistka z Wilczyc – ale już wybrałam szkołę. Jak mogłoby być inaczej, tu uczy się moje rodzeństwo i „Szkoła na Górce" wpisała się w tradycję rodzinną.
- W przyszłości będę nowoczesnym rolnikiem, chcę korzystać z unijnych dotacji – dodał Patryk z opatowskiego gimnazjum - kolega mówił, że nie ma lepszej szkoły niż ta.
Goście obejrzeli również program artystyczny, na który złożyły się scenki parodiujące nauczane w szkole zawody.